Witajcie pandy!
Miałam rację! Szpiegiem jest nie kto
inny jak tylko jeden z żołnierzy Evrona!
Wszystkie pandy boją już się wyruszyć
na krok od swojej chatki! Taki sam los jak Ele
spotkał też Gonza, Mr. Curley'a!
Opowiem Wam całą historię od czego się
zaczęło...
M.in. poszłam do Kamarii aby ją
uspokoić. Podobno bardzo się tym przejęła.
Poprosiła mnie abym poszła do Gonza
który znajdował się w tej chwili na
basenie. Wyglądał jakby czymś
na prawdę się przeraził! Powiedział mi,
abym poszła za tymi czarnymi śladami...
Zauważyłam, że wychodziły one z przebieralni,
dla tego od razu tam pobiegłam.
Nie uwierzycie co zobaczyłam!
Tajemnicze stopy wychodziły z odpływu!
Po namyśle pobiegłam z powrotem do Gonza.
Powiedział mi, że miał wrażenie jakby ktoś
go obserwuje na drzewie, dla tego poprosił mnie
abym strzeliła tam balonem.
Oto kto tam sobie urzędował:
Pobiegł na jezioro woobisiów.
Gdy tam dotarłam rozmawiałam
z Claunem. Nic nie widział, ale powiedział,
abym wróciła w piątek, na pewno coś znajdzie.
Powróciwszy do Mr. Curleya zauważyłam dziwną
rurkę w jeziorze!
Poprosił mnie abym zjechała ze zjeżdżalni.
W ten sposób wygonie go z pod wody.
Chwila zawahania, strach i BUM!
Wyskoczył jak poparzony!
Pobiegł w stronę dżungli.
Jego czarne ślady oprowadziły mnie do
jaskini Prof Bookworma.
Jednak on nic nie widział dla tego
prosi nas abyśmy wrócili w niedziele.
Trzymajcie łapki na pulsie;)
W niedzielę ciąg dalszy.
Miłego dnia
życzy
Ps. Głosujcie na ankiecie na przyjaciela
miesiąca;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz