Poczta,smutna historia.



Hej i sorki że wczoraj nie pisałam ale byłam na komunii mojej kuzynki.
Przejdźmy do rzeczy,na panfu do Max'a i Elli napisał poczte Jay Pea.
Oto co napisał do Max'a i Elli:
Hej, Pandy, jak leci?
W środę dobiję do portu w Panfu, tym razem z wyjątkowym ładunkiem: Herbatą Fair Trade z Indii:) “Fair Trade” oznacza po angielsku “sprawiedliwy handel”. Jest to zatem herbata pochodząca z takiego właśnie handlu. A co to jest? Do tego opowiem Wam najlepiej historię pewnej indyjskiej dziewczynki – Saroj. Spotkałem ją 2 lata temu. Jej życie bardzo mnie poruszyło i otworzyło mi oczy w temacie handlowania dobrami. Spróbujcie sobie wyobrazić, że Saroj miała wtedy ledwie 10 lat i musiała każdego dnia, wspólnie z rodzicami i czwórką rodzeństwa, pracować na plantacji herbaty.
Na szkołę, wakacje i świetny prezenty brakowało rodzinie zarówno czasu, jak i pieniędzy. Mimo tego, że cała rodzina harowała dzień w dzień, mogli sobie ledwie pozwolić na mały domek z dwoma pokojami oraz coś do jedzenia. Pieniądze dostawali jednak też tylko wtedy, jeśli byli w stanie sprzedać tą herbatę. To nie było takie łatwe – nie mieli żadnego samochodu, nie mieli więc możliwości transportu herbaty do miasta, gdzie mogliby ją sprzedawać na targu. Saroj zawsze marzyła o tym, by zostać lekarką, wiedziała jednak, że bez umiejętności pisania i czytania, pozostanie to jedynie marzeniem. Spędzi zapewne – podobnie jak jej przodkowie i dzieci – całe życie pracując na plantacji…
O nie!!!
To bardzo przykre :( .
:( Szkoda mi Saroj :(
Ale za pewne wiecie że Jay Pea przyjeżdża do panfu?
Aaa no tak pisze tam w liście ;d .
To będzie tyle bo nie chce nawet wspominać o życiu Saroj :((
Pozdrowienia :

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz